niedziela, 23 marca 2014

Wyniki głosowania

Wyniki głosowania




A więc stało się J Już wiemy jakimi nacjami chcielibyście grać. Wielkie dzięki dla ludzi którzy wyrazili swoje opinie. Jeśli ktoś nie zdążył może jeszcze napisać nam maila w przeciągu kilku dni.

Gracze którzy chcą grać ZSRR:

Paweł Gomułka
Wybieram ZSRR ponieważ mają dobre czołgi (IS-1, IS-2, T-44) które mogą rywalizować z najlepszymi czołgami innych nacji oraz czołgi które można produkować na dużą skalę (T-34) co może dać silną armię pancerną oraz bardzo liczną.

Geralt
Zgodnie z prośbą odpowiadam: myślę, że będę grał Armią Czerwoną. Po pierwsze dlatego, że po prostu lubię radzieckie uzbrojenie. Po drugie przyznam, że średnio interesuje mnie tryb kampanii, za to chętnie będę grał w historyczne scenariusze bitew frontu wschodniego.

Piotr Szeszkowski
Osobiście wybrałbym przed ostatnią nację, czyli ZSRR. Do mojego wyboru przyczyniło się to, iż w tej nacji umieściliście podstawowe czynniki zapewniające zwycięstwo i dobrą zabawę, czyli dobre pojazdy pancerne i duże zasoby ludzkie. "Ach te krwawe ludzkie fale, tak pięknie rozbijające się o nasz okop" - mógłby powiedzieć mój przeciwnik, gdyby nie wsparcie czołgów. Pozytywnym czynnikiem wpływającym na wybór, jest tez artyleria, która może łatwo zrekompensować lotnictwo i marynarkę. Kawaleria przyda się niemniej niż sama piechota, będzie doskonałą osłoną dla nacierających czołgów, przecież zasoby są tak liczne, iż straty nie grają roli (tak myśli przciętny radziecki dowódca). No, nie zapominajmy o tym, że wpływ na wybór ma też trochę kultura. Historia, seriale i filmy, np: "Czterej pancerni", gry typu "Panzers" czy "Wargame" dają odczuć swój wpływ przy wyborze nacji.

Ewentualnymi nacjami, którymi chętnie bym zagrał, byłyby Rumunia lub Węgry. Nie mam pojęcia czemu, ale lubię obie z nich, nie są po stronie ZSRR ani Aliantów, walczą ramię w ramię z III Rzeszą, biją "ruskich", a ich technika jest dość specyficzna. Rumunia według mnie jest doskonałą nacją do defensywy, Węgry zaś powinny nadać atakowi Niemców smaczku, ponieważ zawziętość żołnierzy, jakość sprzętu i wyszkolenie poderwałoby zwykłych Wehrmacht'owców do boju. Rumuni w defensywie wspierani przez SS albo innych niemiaszków daliby doskonale sobą kierować i zatrzymaliby niejedno uderzenie. Ale to są zagadnienia czysto teoretyczne, więc pozostańmy przy ZSRR.




Gracze którzy chcą grać USA

Szymek Wasielewski
Tak się składa, że od dłuższego czasu interesuje mnie II wojna światowa. Po przeczytaniu wielu książek, największą sympatię wzbudza we mnie armia Stanów Zjednoczonych. Urzeka mnie wiele rzeczy, takich jak na przykład uzbrojenie piechoty, czy genialny wygląd mundurów wojsk powietrznodesantowych. Ponad to, uważam, że czołgi takie jak M4 Sherman (i wszystkie jego wersje) oraz M26 Pershing wyglądają, mówiąc kolokwialnie, epicko. Jednak faktem,
 który najbardziej przyciąga do Jankesów, jest pewien, niepowtarzalny styl bycia tej armii.

 Co do samej gry, zdecydowanie swoją uwagę będę skupiał na wojskach USA, ciekawie zapowiadają się także Brytyjczycy. Interesuje mnie, co oznacza specyficzny styl gry jednostkami pancernymi.



Gracze którzy chcą grać III Rzeszą

Tomasz Bosak
Ja chciałbym grać III Rzeszą. Ta nacja podoba mi się ze względu na swoją skrajność. Chodzi tu o to iż Niemcy stawiają wszystko na jedną kartę produkując drogi i skomplikowany sprzęt który jakością ma nadrobić niewielką ilość. Podoba mi się fakt że przeciwnik może i zdobyć przewagę większą ilością sprzętu, ale gdy do walki wejdą Pantery, batalion ciężkich czołgów, samoloty odrzutowe czy super nowoczesne łodzie podwodne mina przeciwnika i popłoch jego wojsk jest bezcenny.

Łukasz Zoń
Zdecydowanie III Rzesza. Już w roku 1939 ma dużą przewagę technologiczną nad resztą krajów z Europy, położenie geograficzne wymaga szybkiego działania celem którego ma być zdobycie surowców do produkcji i modernizacji armii. Prócz umiejętnego planowania podbojów w trybie Kampanii, umiejętności będzie także wymagało sterowanie zwykłymi jednostkami, które mniej liczne na polu bitwy przewagę będą musiały sobie wywalczyć manewrami, zasadzkami i zdecydowanym działaniem.

Ciekawie zapowiadają się także jednostki "herbaciarzy", które też posiadały bardzo ciekawą doktrynę wojskową, opartą na powolnych, opancerzonych potworach wspieranych przez zabójczo szybkostrzelne "dwudziestki piątki"



Wygląda na to że nikt nie lubi herbaty :)

J. T. Hartman - Czołgista z11 Dpanc od bitwy w Ardenach po dzień zwycięstwa

Od kilku dni, przeglądając strony o tematyce pancernej, zacząłem natrafiać na reklamy nowej książki związanej z tą tematyką. „Czołgista...